Warning: file_get_contents(http://hydra17.nazwa.pl/linker/paczki/tatuaze.katowice.pl.txt): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/hydra14/ftp/tatuaze.katowice.pl/paka.php on line 5
Pamiętasz, co czułaś, naciskając spust, Lorraine Conner? Wciąż śni ci się po nocach

Pamiętasz, co czułaś, naciskając spust, Lorraine Conner? Wciąż śni ci się po nocach

  • Stamira

Pamiętasz, co czułaś, naciskając spust, Lorraine Conner? Wciąż śni ci się po nocach

13 April 2021 by Stamira

eksplodująca głowa matki? Któregoś dnia będę chciał o tym usłyszeć. Ale nie dzisiaj. Dzisiaj musiał pojechać do Portland. Miał jeszcze dużo do zrobienia. Gdy Becky O’Grady zasnęła pierwszy raz, śniło jej się, że znowu jest w szkole. Stoi na korytarzu i krzyczy: „Zły potworze, zostaw mojego brata! Nie krzywdź Alice i Sally!” Potwór znika, a koleżanki z płaczem rzucają się Becky na szyję. Śliczna panna Avalon całuje ją w policzek i chwali za odwagę. I wszyscy są szczęśliwi, mama i tata też. I już się nie kłócą, i Danny przynosi jej kotka. Gdy Becky O’Grady zasnęła drugi raz, śniło jej się, że walczy z potworem i odgryza mu głowę. O piątej rano ukryła się w szafie w przedpokoju i naciągnęła na siebie stertę płaszczy. Ale wiedziała, że to nie pomoże. Potwór wróci. Nie uratowała Danny’ego. Ona i potwór wiedzieli o tym. Wkrótce przyjdzie po nią. Teraz będzie jej kolej. Becky płakała za matką. Ale przede wszystkim płakała z powodu Danny’ego, bo kiedy najbardziej jej potrzebował, nie pomogła mu. 15 Czwartek, 17 maja, 7.50 Sandy stała przy kuchennym zlewie. Któryś już raz myła ten sam talerz ze wzorem w kwiatki. Na dworze świeciło słońce. Uchyliła lekko okno, żeby wpuścić trochę świeżego powietrza i teraz dobiegały ją odgłosy porannej krzątaniny sąsiadów. Gdzieś niedaleko terkotała kosiarka do trawy. To pewnie pan McCabe, emerytowany dyrektor szkoły, który traktował swój ogród niemal z religijną czcią. W czerwcu zjeżdżali się ludzie z całej okolicy, żeby podziwiać jego róże. Trzy lub cztery domy dalej zaszczekał pies. Potem jakaś matka przywoływała swoje dziecko. Andy? Anthony? Może Andrea, czteroletnia córka Simpsonów. Rok temu w Halloween przebrała się za kowboja i wszystkim wmawiała, że jest chłopcem. Sandy naprawdę ją lubiła, chociaż mała zwracała się do niej w taki sposób, jakby Sandy była dostojną staruszką. Obróciła talerz w ręku i zaczęła bezmyślnie pocierać drugą stronę. Kiedy przeprowadzili się tu z Shepem jedenaście lat temu, w sąsiedztwie nie mieli wielu małżeństw z dziećmi. Od tamtej pory dzielnica się rozrosła i miejscowe rodziny też. Tylko na ich ulicy Sandy mogła doliczyć się przynajmniej pięciorga maluchów. Dwie dziewczynki z klasy Becky mieszkały zaledwie cztery przecznice dalej. W okolicy było też sporo chłopców, ale większość z nich młodsza od Danny’ego. Becky miała więc towarzystwo, za to Danny’ego trzeba było wozić do kolegów. To wymagało wcześniejszego zaplanowania. A poza tym któreś z rodziców musiało pełnić rolę szofera. Jednak Danny nigdy się nie skarżył. Wydawał się zadowolony, że ma książki, że może zostać w szkole lub pograć na komputerze. Czasami wieczorem Sandy zabierała go na spacer po okolicy. Machali do znajomych. Danny przyglądał się antenom satelitarnym. Czasem ona szła na piechotę, a on pędził na rowerze i popisywał się przed matką jazdą bez trzymanki. Zawsze lubiła te ich wędrówki. Czuła się bezpiecznie, mijając skromne domy ludzi, którzy ciężko pracowali i dobrze znali się nawzajem. Dziś Sandy nie zdobyła się na odwagę, żeby wyjść po gazetę. Bała się spojrzeń sąsiadów. I nie wiedziała, co bardziej może ją zranić – złość czy litość w ich oczach. Została w kuchni, ofiara aresztu domowego. Wyszorowała wszystkie meble na wysoki połysk. Potem wzięła się za podłogę, cały czas udając, że to zwykły ranek, że życie nie skończyło się dwa dni temu. Punktualnie o siódmej zadzwoniła do zakładu poprawczego. Minęło czterdzieści osiem godzin od ostatniej rozmowy z Dannym. Sandy rozpaczliwie pragnęła zobaczyć syna. Czy on się boi? Czy rozumie, co się z nim dzieje? Tęskni za nią, woła ją przez sen? A jeśli ma koszmary? Jeśli nie odżywiają go tam dobrze? A może nie dostał porządnej pościeli? Na litość boską, przecież ona jest jego matką i musi z nim być! Dyrektor zakładu poprawczego, pan Gregory, uprzejmie, lecz stanowczo poinformował

Posted in: Bez kategorii Tagged: stylizacja spódnica tiulowa, kobiety po 40, co zamiast chleba,

Najczęściej czytane:

mogło stać, gdyby nie zjawiła się na czas w żłobku po

Danny'ego. Owszem, obowiązywały tam ścisłe reguły dotyczące odbierania dzieci, ale Nikos miał swoje sposoby. Ogromna fortuna Kristałlisów połączona z jego ... [Read more...]

- Nie. Myślałem o tobie. - Ash spojrzał na Rory'ego.

- Jesteś komunikatywny, masz dar przekonywania. Podejmiesz się misji? - Och, Ash! Z największą chęcią, ale wyjeżdżam jutro ... [Read more...]

zawieszono X

akcja rozwiązano 77 ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 tatuaze.katowice.pl

WordPress Theme by ThemeTaste