Warning: file_get_contents(http://hydra17.nazwa.pl/linker/paczki/tatuaze.katowice.pl.txt): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/hydra14/ftp/tatuaze.katowice.pl/paka.php on line 5
wypełnioną turystami barkę na rzece San Antonio, Shelby przypominała sobie wymówki, które słyszała:

wypełnioną turystami barkę na rzece San Antonio, Shelby przypominała sobie wymówki, które słyszała:

  • Stamira

wypełnioną turystami barkę na rzece San Antonio, Shelby przypominała sobie wymówki, które słyszała:

25 January 2021 by Stamira

„Pan Findley wyjechał z miasta”. „Pan Findley jest w sądzie”. „Pana Findleya nie ma w gabinecie”. „Pan Findley jest na spotkaniu”. Prawda była taka, że pan Findley jej unikał. Shelby oparła się na krześle i przypatrując liściom drzew poruszanym bryzą, sączyła lemoniadę i próbowała nie tracić szybko wyczerpującej się cierpliwości. Taktyka zaskoczenia również nie zadziałała: Findley za każdym razem był niechętny spotkaniu. Tymczasem Shelby nie próżnowała. Skontaktowała się ze swoim biurem w Seattle i dopilnowała, żeby jej nieobecność nie odbiła się na klientach. Agent, który ją zastępował, spisywał się świetnie i jej nie ponaglał „nie śpiesz się, bo wszystko jest pod kontrolą”. Shelby mu ufała. Zadzwoniła również do Lydii i dowiedziała się, że w końcu skontaktował się z nią Ben Levinson, ale kiedy wykręciła do niego numer podany przez gosposię, zgłosiła się elektroniczna sekretarka. Sfrustrowana nagrała się, podając numer w swoim hotelu, a potem poszła do biblioteki, gdzie przejrzała stare wycinki prasowe na mikrofilmach. Starała się przeczytać wszystko o rozprawie Rossa McCalluma. Nie mogła się uwolnić od myśli, że to jego wyjście z więzienia skłoniło kogoś do napisania anonimowego listu i wysłania jej zdjęcia Elizabeth. Ale kogo? I w jakim celu? I gdzie, na miłość boską, jest Elizabeth? Shelby znowu poczuła nieprzyjemny ucisk w żołądku - doświadczała go zawsze, ilekroć myślała o swojej córce i o tym, że nie potrafi jej odszukać. Była tak zdesperowana, że zadzwoniła nawet do Smitha. Miała nadzieję, że Nevada pozostaje w kontakcie z Levinsonem albo czegoś się dowiedział, ale on również był nieuchwytny. Nie zostawiła mu wiadomości, ponieważ zamierzała szybko wrócić do Bad Luck. Postanowiła, że wtedy go odwiedzi. Żeby porozmawiać z prawnikiem ojca, uciekła się do mniej uczciwych metod. Podsłuchała, jak jego sekretarka zamawia dla niego stolik na lunch w restauracji na River Walk, zaledwie kilka lokali dalej od tej zacienionej kafejki, i postanowiła go zaczepić. Usadowiła się w takim miejscu, żeby widzieć wejście do restauracji, w której Findley umówił się ze swoim klientem. Czekając, wypiła trzy szklanki lemoniady. Findley miał się spotkać z klientem o pierwszej. Dochodziła trzecia. Shelby ponownie zerknęła na zegarek, zamieszała lemoniadę w szklance i obserwowała frontowe drzwi lokalu. Minęło kolejne dziesięć minut i pomyślała, że zaraz zwariuje. Stolik obok niej był pusty przez kilka minut. Potem usiadła przy nim kolejna para, sądząc po tym, jak blisko zestawili krzesła i jak splatali dłonie po stołem, bardzo zakochana. Częściowo zasłaniali jej widok. Wrony i gołębie krążyły wokół stolików, machając skrzydłami - polowały na okruszki, które spadały na kamienny bruk. No, przyjdź, przyjdź, pomyślała, oglądając się przez ramię w nadziei, że nikt jej nie rozpozna. Od chwili, gdy Nevada opowiedział jej o głuchych telefonach, stała się bardzo, bardziej niż kiedykolwiek, nerwowa. W końcu zobaczyła mężczyznę, którego obraz zdobił recepcję jego kancelarii prawniczej. Orrin Findley był bardzo wysoki, chudy i siwy; opalony na ciemny brąz, miał biały wąsik, nosił skrojony na zachodnią modłę garnitur, krawat na gumce i buty o srebrnych noskach. Był pochłonięty rozmową z klientem; szli wzdłuż rzeki, a potem, po schodach dotarli do głównej ulicy. Shelby zostawiła na stole szklankę i kilka dolarów, a potem, starając 103 się nie zwracać na siebie uwagi, ruszyła za nimi po schodach, do położonego wyżej centrum miasta. Findley i jego klient rozstali się przy błyszczącym czarnym jaguarze prawnika; na tablicach rejestracyjnych widniał napis: S A LAW. Shelby nie marnowała ani chwili. - Pan Findley? Odwrócił się i uśmiechnął od ucha do ucha. - Czy mogę coś dla pani zrobić? - Mam taką nadzieję. Nazywam się... - Shelby Cole - dopowiedział i rozpoznawszy ją, przestał się uśmiechać. - Wszędzie bym panią rozpoznał. Jest pani taka podobna do Jasmine. - Pan mnie unika - zaatakowała go, a jemu starczyło godności, żeby się tego nie wypierać. - Muszę z panem porozmawiać o moim dziecku. - Ja nic nie wiem. - Oczywiście, że pan wie. Jest pan adwokatem mojego ojca, a pana kancelaria zajmuje się adopcjami. - Legalnymi adopcjami. - No, więc co się stało z moim dzieckiem? - Nie wiem. Nawet nie wiedziałem, że pani miała dziecko.

Posted in: Bez kategorii Tagged: aktorka chora na raka mózgu, pory otwarte, jak postępować z introwertykiem,

Najczęściej czytane:

Trafalgarem!

- W takim razie poddaję się. - Rozłożył ręce. - Och, ty... - Kolejna błyskawica sprawiła, że dziewczyna urwała i przywarła do witryny sklepowej. ... [Read more...]

załamał. – ...

Zadzwonię na policję! – zagroził, chociaż nie miał przy sobie telefonu. Zostawił go gdzieś na zapleczu. Przełknął cicho ślinę, coraz bardziej zdenerwowany. Niemal czuł jak serce podchodzi mu do gardła. ... [Read more...]

że jej chłodna natura ...

zdoła się oprzeć niebezpiecznemu zalotnikowi. Była co prawda typem dziewczyny, która wychodzi za mąż, żeby przypodobać się ojcu. A bez wątpienia Westland pragnąłby mieć zięcia, który przyjaźnił się z carem i mógł wiele zrobić dla wigów. Wątpił jednak, czy książę ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 tatuaze.katowice.pl

WordPress Theme by ThemeTaste