przecież wyłącznie stosunki służbowe - dodała. - Tak jak już
mówiłam, mam w zwyczaju oddzielać życie zawodowe od osobistego. Weszli na piętro akurat w chwili, gdy dziewczynki wychodziły z łazienki. - Jesteśmy prawie gotowe! - zawołała Amy, nie dając ojcu szansy na odpowiedź. Dziewczynka wbiegła w podskokach do swojej sypialni, podczas gdy Lizzie podążyła za nią smętnie. - Muszę tylko wziąć lalkę, a Lizzie swoją książkę. - Nie zapomni pan umyć Mikeyowi zębów? - spytała z troską Willow.. - Nie, nie zapomnę - obiecał. - I proszę nie dawać mu nic więcej do picia przed drzemką. - Nie dam mu nic do picia. - A po drzemce lubi dostać ciasteczko i szklankę mleka. - A po drzemce lubi dostać ciasteczko i szklankę mleka - powtórzył. Spojrzała na niego pytająco. Chyba z niej żartował... W je- R S go oczach tańczyły iskierki rozbawienia. Chwilę później roześmiał się głośno. - Co tak pana rozbawiło? - chciała wiedzieć. Nie mógł przestać się śmiać. - Sam nie wiem. Jest pani uroczą osobą. A on miał najbardziej rozbrajający uśmiech na świecie. Gdy tak na nią patrzył, odnosiła wrażenie, że po prostu lubił z nią spędzać czas.. To powodowało, że rozpływała się z zachwytu niczym czekoladka w rączce dwulatka. Tylko dlaczego parę minut wcześniej przyglądał się jej tak intensywnie? - Cieszę się, doktorze Galbraith, że nie przestaję pana bawić. To miłe... Scott stał w pokoju Mikeya i przyglądał się, jak panna Tyler prowadzi jego córki do samochodu. Była taka poważna, gdy przekazywała mu instrukcje, jak ma postępować z synem, jakby każda drobnostka była kwestią życia i śmierci, toteż nie mógł powstrzymać śmiechu. - Tata, pić. Mikey pociągnął go za włosy. - Aj, to boli, ty mały rozrabiako! Na razie nie dostaniesz nic do picia, ale później tatuś przyniesie ci mleczko. Co ty na to, synku? A teraz umyjemy ząbki i położymy się spać. Nie uszło jego uwadze, że gdy panna Tyler usadowiła dziewczynki na tylnym siedzeniu i przeszła do drzwi od strony kierowcy, podeszła do niej gosposia, prowadząc ze sobą młodego mężczyznę. Był wysoki i przystojny, ubrany w spłowiałe dżinsy i dopasowaną, czarną koszulkę. Okno w sypialni było otwarte, więc Scott słyszał ich przytłumione głosy. Nie rozumiał poszczególnych słów, ale nie R S trudno było zgadnąć, że pani Caird przedstawia niani młodego mężczyznę. A może jednak nie. Zachowywali się, jakby już się znali. Przez chwilę cała trójka rozmawiała spokojnie, po czym pani Caird i jej towarzysz odeszli w stronę domu, Scott spodziewał się, że panna Tyler wsiądzie do samochodu i czym prędzej odjedzie, ale ona stała bez ruchu, wpatrując